Wiosna z przytupem

Gdy wiosna ogród odśnieży
Gdy sady bieli powierzy
I strachy przy nich postawi

Gdy wierszem spłynie po grządkach
Porządki w lasach zakończy
I dziwny uśmiech poprawi

Okna poetom otworzy
Na parapetach położy
Pióra co orzeł upuścił

Te pióra chłodem zbudzone
Niech rymy odwiedzą nieznane
Poetów niech złączy leszczyna
By pieśń rozbrzmiała jedyna:

Niech wiatr zatańczy w ogrodzie
I słowa poniesie ze sobą
Niech w kwiaty się zmienią po drodze
Co Muzom opadną pod nogi

Niech togę poprawi mech – mędrzec
Pod rękę nieśmiałość Muz weźmie
Pod drzewem dzban wina postawi
Jak przetrwać – życiu doradzi