Andrzejowi Ciachowi
w jakiej go szkole uczyli
czym wyrzeźbić czas
który pień zabrać z buczyny
gdy natchnienia brak
brał czasem pierwszy lepszy
bo na jutro już
zegar trzeba wyrzeźbić
a tu wieczór tuż
dłuta tępe znowu
życiu brakuje tchu
ref. gorzałki łyk przed zakrętem
gorzko dziś smakuje
a przepitki nie ma
wiatr obrócił się na pięcie
dobrze że pogoda choć piękna
w farbach barwę trudno znaleźć
gdy szarość skaża dni
dobrze że wczoraj w Bieszczadzie
umiał z przyszłości kpić
dziś może zbierać z połonin
niepamiętliwą rdzę
i wołać ― wietrze porwij
dokąd mnie zabrać ― wiesz
chwilę jeszcze milczy
pyta ― druhowie gdzie
ref.
czasem samotność pomaga
łatwiej bez drżenia rąk
na czasie sęki wygładzać
z pieśni usuwać trąd
to nic że drzwi nikt nie trzyma
i chcą przyginać kark
to nic że blisko zima
na progu warto trwać
czekać na głos z oddali
do życia jeden znak
by nigdy już nie mówić
że sensu brak
że
ref.