w opustoszałym gnieździe

miało być na jedno oko
jadeitowa opaska uwiera
barwiąc zielone
czasem szare
gdy zabrakło słońca na rozpałkę

czas od
rysuje okręgi o coraz większym promieniu
zmęczone od ciągłego wyznaczania stycznych
w kierunku bezzębnego uśmiechu

miłość to tylko formalność
ślady poszły do przodu
luty pisze partyturę
dla niepotrzebnie wyuczonych piosenek