czasem błądzisz daleko
obce światy poznajesz
i nie wiesz co wymyślić
by tylko odejść w niepamięć
pragniesz krzykiem zbudować
tamę co przestraszy rzekę
zmęczona dni zabieganiem
zamykasz oczy a przecież
ref. tu dla ciebie spadają liście
i kładą dywan ze złota
dla ciebie buk się zawstydza
połonina we mgle się chowa
polany tańca czekają
potok brzegi obgryza
ze strachu ― czy powrócisz
i pajęczyny pozrywasz
pokrzywy budzą z uśpienia
sny pragnące wolności
przybądź wreszcie o pani
w wietrze co z kolan podnosi
nie błądź więcej ktoś czeka
przepędź górala z prognozą
gdy zimę światu obwieszcza
przybądź do mnie i pobądź
ref.