przedwiośnie w Caryńskiem

biel od bieli coraz dalej
zaprzężone w cztery konie
wstydzą się figowych listków na kamieniach
niedawno dźwigających wieki

uciekły korniki świadkowie życia
zbyt zimno nie od wczoraj
i jeść nie ma co
na szczęście przekupki nie zdążyły
wziąć na języki

pokłony przed ikonostasem nie milkną
chociaż zeszłoroczne pokrzywy
straszą przebudzeniem

wiosna kocha biel
na przekór
za chwilę jabłonie
przepowiedzą kwaśne lato