powinien był zaczekać

Natalii z Siekierezady

świeca układa się do snu
przy kołysance z nieszczelnych okien
dzień zatchnął się czekaniem

pytaniami dlaczego
jej obcasy nie stukają potrójnym echem
jak prośby
które rzucał złotej rybce

naiwny
na pajęczej nici
szuka sensu w opadaniu głowy ―
czy inaczej nie można zacisnąć w dłoni słowa
do krwi

pod portretem kostuchy
zbyt zimno by grać
o czasie narodzin