połówka

za kolejnym mirażem
wilgoć piasku na ramach
w kącikach ust
i prośba o chusteczkę

drobiny zdzierają ślady
aż zabieleje szkielet wczorajszej rozmowy
spalany co dzień od nowa

na powietrzu garbi się odbicie zwierzęcia
z wytrzeszczonymi oczami

czyżby następny na horyzoncie

w fatamorganie nie słychać śpiewu ptaków
i kropel na dłoni