Polana

Choć weszłaś wcześniej na tory życia
Możesz wykupić bilet powrotny
Bo przecież jedna dzieli nas stacja
Parowóz wiary nadzieje złączy

Podasz mi jabłko na ciepłej dłoni
Lekkim dotykiem rozgonisz senność
Czas się zatrzyma w spełnienia toni
Pragnąca ziemia podeprze wierność

Wiosennych kwiatów kosz wielobarwny
Woła od rana – stokrotne dzięki
Zielenią trawy otula sady
Wysyła pszczoły po nektar pieśni

A żywy błękit patrzy zdziwiony
Dodaje wiary majowym słońcem
Że sen się spełni trwaniem zmęczony
Pobudzi zmysły śródleśnym tańcem

Barwą nadziei zieleń – powiadasz
Ja mówię – błękit, lecz czy to ważne?
Wszak kwiat żonkila z płatków się składa
Naszą nadzieję utkamy razem