susza wkoło wyschła nawet ochota
do wędrówki po szczytach nieznanych
i tęsknisz nawet do błota
choć w nim się topiłeś niedawno
cień śpi chociaż jasno wokoło
szarości też czasem potrzeba
by otworzyć uszy na cuda
by w radości się znowu zaśpiewać
więc leć niech cień się narodzi
niech ślady piasek zasypie
do tego chociaż się przyda
gdy słońce pali w zenicie
leć aż czerwoność się stanie
a świat się z dniem pogniewa
muzę pustynną odnajdziesz
zapomnij na chwilę że zwiewna