zamknięty w konwenansach
obijasz się o szyby
szukając szczelin
w plastikowych granicach
gospodarz w kapeluszu pszczelarza
sprawdza co dzień zamki
czekasz aż zwolni kroku
i nie będzie mógł czytać
w rzadkim świetle z moskitier
coraz słabszy
wpatrzony w okno
czy trzeba zgubić żądło
by być wolnym