krytykom

szczególnie Tobie, Waldemarze
z podziękowaniem

piły żalą się nad losem
chwastów
niepotrzebnych słów
zadeptanych przed dniem zrozumienia
za chwilę drzew

usta rozrywane świtem
pytaniem ― już?
nie zdążyliśmy ― zamknięte
ślina sączy się
spływa z bezzębnych oczu
skazanych za grzech przymrużenia
zamyślenia

jeden sprawiedliwy
wystarczył by
stało się ― z ciągiem dalszym