czasem myślę
jestem z domu dziecka
gdy kąty piszczą na przednówku
a kominek zawinięty w płaszcze
dwa bajzle od kumpla na stole
za mało na mróz
za dużo na upał
dobrze że marzec
wygrzebałem z szuflady zdjęcia
te z
nie opuszczę
rzucanym na pajęczynę
przed halnym od Caryńskiej
będę przepijał do białej sukni
teraz wiem
jak ją lubisz
kurhan kreta na środku pokoju
od dzisiaj sokołem