napisane dla pizzerii Korona w Polańczyku
w podziękowaniu za ciepłe przyjęcie
zapłakanym lipcem przed kapliczką
przyciśnięci prosimy o wiatr
nadziei powiedzieli znikąd
więc czemu radośnie tak
czemu na dłoniach gołębie
czekają na okruchy słów
i nie chcą dobranoc powiedzieć
bo po co gdy tak ciepło tu
czemu pizza choć obca w Bieszczadzie
smakuje jak weselny tort ―
w Koronie ciebie ujrzałem
a wianek po włosach się piął
chwile chwytamy jak dzieci
słuchamy czy idzie rak
wartało ― jestem ― poświęcić
wokoło umiera mgła