szepczę pozostań mgieł dotykowi
który przynosisz dla mnie na wierszach
czy miłość nową on przyozdobi
czy najpiękniejsza była ta pierwsza
igranie muśnięć na drżącej dłoni
taniec łagodny niczym zefirek
prosi o echo by nie roztrwonić
chwili radości dzisiaj przeżytej
z dotknięć rozmową przybyłem pani
ty nie umknęłaś na bok spojrzeniem
i mojej prośby nie wzięłaś za nic
muśnięciem lekkim wspomogłaś pienie
tej pieśni prostej chociaż odwiecznej
dodałaś spojrzeń potok złocisty
gdy cię ujrzałem w sukience zwiewnej
i zrozumiałem w kopertach iskry