grudniowa noc w Terce

zimno trochę
i głodno
nikogo

wiatr śpi
to On ciągle słowami w śnieg
aż ziemia w żałobie pod zapomnianymi krzyżami
zapala się wygasłym zniczem
kwitnie sztucznym kwiatem z zeszłego roku
i drży od kroków których nie chciałbyś jeszcze usłyszeć

brak nalewki z pamięci
doprawionej goryczą ostatnich chwil
i powrotnym biletem

zimniej