na palcach liczysz do sześciu
przewracasz strony dziennika
czasem chciałbyś do pięciu ―
nie widać ciepła w odbiciach
ref. bez Bieszczadów życie jak wiatr
niby wolne lecz czasem się dusi
w dolinie ciasno jest tak
i łatwo o cień drogę skrócić
koza wygasła ― zęby szczerzy
kartka na stole za kratą
pióro dostało odleżyn
na chwilę zbudzić się warto
ref.
daleka droga do domu
co dzień dłuższa jak tu powracać
chwila ― i w Bieszczady znowu
lecz sam już nie wiesz kiedy wracasz
ref.