Loki życiu prostujesz
Falom stawiasz zaporę
Moich marzeń fortunę
Zmieniasz w piasek wieczorem
Owoc kwiatu paproci
O północy zebrany
Zakopujesz wśród nocy
By skarb ukryć przed nami
Świtem patrzysz za siebie
Znikły kwiaty młodości
Pozostało zmęczenie
Wzywasz sen w samotności
Czym milczenie nagrodzić
Pytasz – co zrobić mogę
Ile złota mam zebrać
– Ja na ucho Ci powiem
– Szukać złota nie problem
Wszyscy milczą zaklęci
Poparz dłonie popiołem
I wyszukaj diamenty