brakowało wiary

dotykam cię ciepło ― jak ciepło
za oknem wiatr zimę włóczy
a w tobie połonin jest piękno
jutro nim można uszyć

ref. bo będziesz choć czasem wiary brakuje
drzwi zamknięte i myślę ― nie warto zapukać
i chciałbym przed ścianę białą uciec
a droga do niej taka krótka

dotykam cię ― chłód czasem bije
wicher o szybę się tłucze
zapomnieć chciałbym twe imię
pod skrzydło schować się krucze

ref. lecz będziesz …

― ― ―

noc szczęka zębami świt nie chce przyjść
zwinięty w kłębek w pajęczynie chwil
kostnieję na mrozie w śnieg wbijając wzrok
i pytam z rozpaczą

ref. czy będziesz gdy czasem wiary brakuje
drzwi zamknięte i myślę ― nie warto zapukać
i chciałbym za ścianę białą uciec
a droga do niej taka krótka

tli się oddech jeszcze ― biała ściana tuż
ten raz ostatni ciche kilka słów
nim krok za dużo powiedz jeszcze raz
bym pytać nie musiał

ref. czy będziesz …

― ― ―

wierzę w potok że dopłynie
zimy sens odgadnę
w czerwień traw na połoninie
słońce rankiem wstanie
wierzę

ref. że jesteś choć czasem wiary zabrakło
drzwi otwarte nie trzeba w pustkę głucho pukać
daleko biała ściana już nie muszę marznąć
świt obudził dotyk i rozmowa krótka