błazeński na wybory

wiem jaki biznes rozkręcę
będę produkował nocniki
nie będę myślał już więcej
choćby tu każdy mnie wykpił

mówią że kaczki najlepiej
nic z tego ― wszędzie w sprzedaży
w każdym kupisz je sklepie
a ręka przy tym nie zadrży

śmiech się stał nożyczkami
drwina złamała wielu
stoisz dzisiaj na grani
myślisz ― tak boję się przemóc

lecz

czasem pod prąd warto raz
gdy spiker ze szczęścia aż zamilkł
znów bardów powraca czas
i sensu między wersami