a chciałem przeprosić

ale jazz ― dzisiaj mnie wyrzuciła
za dużo o puszkę wypiłem
jak zwykle chwila mi znikła
przez tydzień będzie znów milczeć

kanapa mnie czeka ― twardawa
i wałek twardy pod głowę
cóż zrobić by wreszcie pogadać
że ― kocham i myślę o tobie

po kwiaty wybiegam z nadzieją
tak ― chwila się wreszcie odmieni
już klękam z miłosną pieśnią
cholera ― flaszka w kieszeni