tobie w Krywem

byłaś od a do zet
kwitnąc co noc atramentem

zakrzywiona droga skusiła ułudą
przeliczane wiatrem rozsądku
zaszeleściły
myśli słowa

w kamieniach cerkiewne śpiewy
budzą

niby nic
a świeca od nowa
za głodną kartką