nie wyszłam na przekór

piszę do ciebie Kayu
twoja skrzynka przed bramą bieli
już nie pragniesz pragnąć

układasz na lodzie
zamrożone myśli o
po co komu
bez dysonansów i fałszu

stukam obcasami na chodniku
wokół jeszcze zaspy
a mi w głowie maj i wiatr i włosy
zabiegane odkrywaniem
czego jeszcze nie było

obudź się
to tylko dwa kroki