gdy słońce zachodziło nad Andaluzją

złączeni korcem maku gubimy mokre ślady
szukając cieplejszych fal
może tam albo tam
tu

mrok chciałby zakpić
stłumić struny uderzenia
ochrypły śpiew od świtu i pożądania
przegarniany z piaskiem do przypływu
nie stygnie
czerwiec i wianek
po co na morze
czemu nie

suknia zbyt długa czerwienią
opętanym tańcem plącze oczy i myśli
fałszywy dźwięk nieważne grać
gubić dźwięki drżą palce
kaleczone niecierpliwym akordem
strachem przed jutro czasem dziś
że zabraknie więc

rasgueado

zdjęci z błękitów
szukamy piasku w fałdach skóry
jeszcze tam
i tam

tu