maki po dwa grosze
rozrzucone po ulicach
będą więdnąć niesłyszalnie
wśród śmiechu z przyzwyczajenia
i pogardy ― tak
przygotowania trwały długo
do wyższego dobra
potem taniec przecież
żyła wbrew czasom
będzie trudniej tym razem
ożywiające przez wieki zatrute jest strachem
pamięcią grzechów młodości
wyparło się
zamknęło w świątyniach świadectwa prawdy
― ― ―
czego nie było nie mogło pójść w las
krople wosku z włosów anioła
nie wystarczą
kto
odczyta wróżby
twórcom prawd na sznurkach