w Bieszczadach szukam Bieszczadów
błądzę po wioskach w trawach ukrytych
wzywają pochyłym drukiem
skąd do przeszłości wziąć wytrych
gdzie spotkać ludzi w chodakach
piwa się napić za chwilę prawdy
papieros wolno się spala
wspominam dawne Bieszczady
ref. jeszcze przez chwilę zostaną
kilku jeszcze żyje
potem z jesienią marną
przyjdzie w Siekierce siwieć
Jaś z telefonem do Pana Boga
już nie przyniesie kapliczkom kwiatów
Władek Nadopta nie przeklnie
że Wojtek go wyzwał od Majstrów
Jędrek nie kimnie na stole
Zdzichowi świńskich koryt brakuje
gdzie pień popieścić by w drzazgi
tylko Lutek jeszcze umie
ref.
Łysy w gruz zmienia złudzenia
w Bieszczadach nie ma świętych aniołów
Prezes zakochał się w koniach
gubi siebie po trochu
jeszcze Henry w przyczepie
siedzi twardo choć mróz na dworze
i Adaś w Cisnej biedę klepie
byleby jutro nie gorzej
ref.
za długo wdzięczy się jesień
piwo się kończy nie będzie więcej
też odejdę drzwi zaskrzypią
zapalcie w Zaduszki świecę
za noc i myśli których nie chcę
gdy w Bieszczadach szukam Bieszczadów
ref. jeszcze przez chwilę zostaną
kilku jeszcze żyje
potem z jesienią marną
przyjdzie w Siekierce siwieć