urodzinowo

na wiosnę kiedy słońce budzi się najpiękniej
przyjedź tu jak co roku ― gdzie z listu się dowiesz
przymknij oczy ― czas zastygł ― a zawilec w rowie
śmieje się z przemijania ― czasem wspomni ledwie

że lato deszcz szykuje ― jak rok i rok temu
że lipiec będzie deszczem smęcił niedomyty
przez krótką tylko chwilę ― bo za chwilę szczyty
szepną Ci ― ciesz się życiem zatańcz ― w końcu czemu

pamiętać że przemija kolorów szaleństwo
biel się w twarz roześmieje myśląc że zaboli
piękno będzie w nas zawsze ― zmarszczka twarz ozdobi
starczy w niego uwierzyć i unieść się lekko