Bóg się staje hen daleko prochem marnym
brakło miejsca w mieście wybrał lichą stajnię
nikt Go nie chciał ― hołd pasterzy mu wystarczył
i samotne pośród tłumów przemijanie
ref. tu przykryliby kołdrami zmarzniętą Dziecinę
pilarze z Dwernika i Wetliny
częstowali niezgrabnie kwaśnym życiem
może cud dla nich mały uczyni
dziś do domu nikt nie prosi ― bo i po co
wszak talerzy już zabrakło ― marnej łyżki
kilka kolęd zaśpiewają ciemną nocą ―
tylko czemu nawet wiatr za oknem milczy
ref. tu przykryliby kołdrami zmarzniętą Dziecinę
pilarze z Dwernika i Wetliny
częstowali niezgrabnie kwaśnym życiem
może cud dla nich mały uczyni