wierszokleta duma nad tytułem

Edytce

budzenie upiorów zagłusza ptaki
wie ― oczywiste

lecz jak pogodzić
natrętne ― ukryj
niech śmiertelni gryzą kłykcie ―
z obnażeniem ran nawet przypadkowym widzom
bo tak właśnie trzeba

z modą za pan brat
deszcz czy słońce zrywać boki
gdy bez kompasu muszą zwiedzać Knossos ―
czy
prowadzić ostrożnie
oglądając się za siebie co rusz

― ― ―

wiedziałaś od zawsze gdzie północ
dzięki za kres
Słonecznikowa Królowo
puchu w puchu